Wiek cyfrowej (r)ewolucji

Od lat towarzyszymy firmom z branży motoryzacyjnej na drodze do cyfryzacji. Wspieramy ich we wdrażaniu i integrowaniu nowoczesnych systemów ERP, a dzięki bogatemu doświadczeniu oraz znajomości środowiska, w którym funkcjonują – służymy radą w transformacji biznesowej. O tym, jak Przemysł 4.0 i ostatnie wydarzenia zmieniły procesy w sektorze automotive opowiedział Zuhri Yusof, Executive Advisor w Hicron.

Przez niemal 20 lat pracy w branży automotive, jeździłem po świecie rozmawiając z producentami podzespołów, pojazdów, importerami czy dealerami. Nie da się nie zauważyć gwałtownych zmian, które zachodzą w tej dziedzinie. Po przejściu przez wydarzenia dwóch ostatnich lat, a zwłaszcza pandemii, której nikt się nie spodziewał, można stwierdzić, że branża sobie poradziła. Z radością patrzę, w jaki sposób odbudowuje się rynek motoryzacyjny w krajach Bliskiego Wschodu, Azji, Chin i Stanów Zjednoczonych. Rozkwitają i rosną bardzo szybko.

Jak ważna w tym wszystkim było zjawisko Przemysłu 4.0? Niektórzy mówią, że to czwarta rewolucja przemysłowa.

Z jednej strony można to uznać za ewolucję, ponieważ rozwój stale postępuje. ale trzeba zrozumieć, że w wyniku wysokich oczekiwań odbiorców, branża musi adaptować się bardzo szybko. Z tej perspektywy jest to rewolucja, która rozpoczęła się 10 lat temu. Przemysł 4.0 to moment digitalizacji. Moment, w którym wszystko musi być ze sobą połączone. Mówię tutaj o komunikacji między pojazdami autonomicznymi, wymianie informacji w łańcuchach dostaw, automatyzacji produkcji i wszystkich obszarów biznesu. W ewolucji działania prowadzone są krok po kroku. Kroki te, podejmowane są jednak bardzo szybko, ponieważ tego oczekują konsumenci.

Jeszcze 15 czy 20 lat temu, wiele firm byłoby przeciwko zmianom, argumentując to brakiem gotowości konsumenta na nową technologię. Zupełnie nowe pokolenie, z łatwością odnajdujące się w cyfrowym świecie i wymuszona pandemią COVID-19 adaptacja do wielu rozwiązań sprawiły, że odbiorcy nie tylko są na zmianę gotowi, ale wręcz jej oczekują. Chcą wiedzieć, kiedy będą mogli kupić samochód w sieci a nawet, kiedy będą mogli komunikować się z pojazdem, który jedzie obok nich.

Zmiany są większe niż może się wydawać, ponieważ dotykają wszystkiego co nas otacza. To nie tylko samochody osobowe i ich producenci. To także wytwórcy pojedynczych podzespołów, ciężarówek i ciężkiego sprzętu, części zamiennych i wielu innych.

Czy pandemia odegrała dużą rolę w tej przemianie?

Zakłócone łańcuchy dostaw sprawiły, że przedsiębiorcy zaczęli szukać alternatyw i nowych sposobów zarządzania. Wiedzą już, jak sprawić, by komponenty trafiały w odpowiednie miejsce w odpowiednim czasie. Pozwoliło to na umocnienie logistyki i wypracowanie swojego rodzaju odporności. Dalej napotykamy przeszkody, jednak jesteśmy już bliżej końca tej podróży.

Wdrożone zostały rozwiązania informatyczne, których uruchomienie miało nastąpić dużo później, tak jak wspomniany wcześniej zakup pojazdu on-line. Konsument może teraz nie tylko skonfigurować pojazd, ale też obejrzeć go w wirtualnym salonie. Z zewnątrz i wewnątrz. Zupełnie, jak w przypadku codziennych zakupów, zostanie też dostarczony pod same drzwi.

Co w takim razie z dealerami?

Wydaje mi się że rola dealerów bardzo się zmieni. Teraz, producenci stawiają na elektryfikację pojazdów. Dostępność części i wsparcia dla nich wciąż jest ograniczona. Dealerzy przejmą funkcję partnerów pośredniczących pomiędzy odbiorcą a producentem. Tuż po sprzedaży zaopiekują się nabywcą zapewniając customer expirience na najwyższym poziomie oraz służąc pomocą we wszelkich kwestiach, takich jak dostarczenie odpowiednich części czy serwisowanie.

Trendy zmierzają w kierunku ekonomii współdzielenia, również pojazdów. Carsharing, ridesharing i ogólna mobilność jako usługa. Pojazd można dzielić w ramach kraju, miasta, można wypożyczać swoje samochody. I nie mówię tutaj tylko o klasie ekonomicznej, dotyczy to również całej gamy samochodów luksusowych.

Jakie są oczekiwania klientów wobec cyfryzacji?

Oczekiwania są motorem zmian, które odczuwamy w codziennym życiu. Firmy koncentrują coraz większą uwagę na odbiorcach końcowych.  Sprzedając pojazd 10 lat temu, dealerzy nie mieli zbyt wielu możliwości utrzymywania kontaktu z klientem. Następny raz widzieli go dopiero, jeśli zdecydował się na ponowną wizytę w salonie. Teraz, dzięki wykorzystaniu nowych kanałów, ta interakcja jest możliwa.  Sprzedawca może zapytać, czy klient jest zadowolony, czy jest coś, co może zrobić, zaprosić na darmowy przegląd i wykorzystać okazję do zaproponowania dodatkowych świadczeń czy benefitów.

Komunikacja wymaga jednak całościowej cyfryzacji firmy. Tak, by pracownicy zajmujący się obsługą klienta mieli pełen ogląd sytuacji. Muszą wiedzieć dokładnie, jakie pojazdy mają, jakie i w jaki sposób zostały sprzedane, jakie dodatkowe usługi dobrał klient, kiedy zgłasza się na serwis i ile czasu zajmuje oraz ile pieniędzy płacą za naprawy. Wszystkie te dane są kluczowe, dlatego ważne jest, by nie ograniczać wdrażania nowych technologii tylko na punkcie styku z klientem, ale też zapewnić mocne systemy wewnętrzne.

W Hicron staramy się rozpoznawać potrzeby branży i wspólnie dążyć do wdrażania przyszłościowych rozwiązań w obszarze zarządzania przedsiębiorstwem, mając jednocześnie na uwadze strefę styku z klientem, zarówno w relacji B2B jak i B2C. Oczekiwania są bardzo wysokie, co dla nas, jako dostawców oprogramowania wspierającego zarządzanie, jest bardzo dobrym sygnałem. W czasie pandemii mieliśmy możliwość wspierania firm z obszaru automotive, teraz ta liczba znacznie się zwiększyła. Pomagamy im w przejściu całkowitej transformacji cyfrowej. Przede wszystkim w przenoszeniu danych czy obliczeń do chmury oraz tworzeniu innowacyjnych rozwiązań, umożliwiających adaptowanie się do zmieniającego się otoczenia.

Jak twoim zdaniem będzie wyglądać przyszłość branży automotive?

Żyjemy w wieku informacji, a przyszłością są dane – wspomniane wcześniej big data, ich zbieranie i przetwarzanie. Do tego wykorzystujemy całą gamę narzędzi oraz zabezpieczeń, które zapewniają poufność gromadzonych informacji i minimalizują ryzyko ich ujawnienia. Mimo to, niektórzy w dalszym ciągu dzielą się nimi niechętnie. Mam jednak szczęście współpracować z firmami, które rozumieją, że taka wymiana dzieje się z korzyścią dla nich i dla ich klientów.

W niedalekiej przyszłości, przetwarzanie danych może też wpłynąć nawet na komunikację pomiędzy pojazdami. Będą wzajemnie się informować, jeśli znajdą się zbyt blisko siebie, coś zablokuje przejazd lub naruszone zostaną przepisy. Wielu utrudnień, korków czy nawet wypadków będzie można uniknąć.

Zmienia się rola producentów OEM, szczególnie pod kątem wykorzystania big data. Przekształcają się w pewnego rodzaju bazy danych, które przetwarzają mnóstwo informacji na sekundę. Znają lokalizację wszystkich dealerów, wiedzą, czy jeździsz jak wariat i jak dbasz o swój pojazd. W świecie, który składa się z danych, ważne jest znalezienie sposobu jak je przetworzyć i wykorzystać.

Mając zgodę klienta na dalsze przetwarzanie danych, skuteczniej realizowane mogą być cele sprzedażowe. Posiadając informacje np. z lokalizacji pojazdu lub z wielokrotnego tankowania na tej samej trasie, właściciel stacji benzynowej będzie mógł zaproponować zniżkę na swoje usługi, albo darmową kawę, a pobliski supermarket wysłać bon na zakupy.

Taka wymiana otwiera pole do współpracy w wielu dziedzinach. Podnosi coś więcej niż zysk – wpływa na komfort życia. Big data i jego zrozumienie istotne jest ważne dla przemysłu, ale też całej gospodarki.

Ta strona używa plików cookie. Kontynuując korzystanie z tej witryny, zgadzasz się z naszą Polityką Prywatności.

Wyrażam zgodę