Qualitätssicherung – lohnt es sich?

Zapytaliśmy specjalistę w dziedzinie Quality Assurance co trzeba zrobić, aby osiągnąć wysoki poziom wiedzy i doświadczenia oraz w jaki sposób zostać testerem i czy potrzebne są do tego studia z zakresu QA. Zapraszamy do przeczytania wywiadu z Maciejem Lorencem, specjalistą Hicron w zakresie Quality Assurance.
people learning about qa
Maciej Lorenc during Quality Excites Workshop, 2017 @fot. Quality Excites, Facebook

 

Hicron: Jak zaczęła się Twoja przygoda z testowaniem oprogramowania, czy miałeś jakąś specjalną wiedzę wcześniej?

ML: Już pod koniec studiów rozpocząłem poszukiwanie pracy jako tester. Skończyłem fizykę techniczną o specjalizacji fizyka informatyczna, więc posiadałem podstawową wiedzę techniczną. Teorii testowania nauczyłem się sam, korzystając z blogów czy artykułów w Internecie. Ale co najważniejsze – studia wykształciły we mnie cechy potrzebne każdemu testerowi – dociekliwość, spostrzegawczość, sumienność, zdolność logicznego myślenia oraz pewną „nieufność” (rozumianą jako np. zdolność podważania pewnych założeń).

Hicron: QA jest ważne? Czy można zamknąć projekt bez testów?

ML: Quality Assurance jest szerszym zagadnieniem niż tylko testy – obejmuje całą gamę czynności, które należy zaplanować i wykonać, aby osiągnąć pożądany poziom jakości. Każdy projekt można zamknąć bez testów, jest to tylko kwestia ryzyka biznesowego jakie jesteśmy w stanie podjąć. Może się to udać, ale bardzo prawdopodobne jest, że np. wytworzone oprogramowanie okaże się zupełnie niezgodne z oczekiwaniami klienta lub na tyle „dziurawe”, że koszty naprawy błędów spowodują nieopłacalność takiego podejścia. A należy pamiętać, że później odkryty błąd jest bardziej kosztowny w usunięciu.

Hicron: A czy można być testerem z wykształcenia?

ML: Kiedy ja zaczynałem pracę jako tester, studia z testowania oprogramowania dopiero powstawały. Teraz można ukończyć ten kierunek na kilku uczelniach w trybie podyplomowym.

Hicron: Co zrobić, żeby zostać testerem, jeżeli ukończyło się inne studia?

ML: Obecnie rynek pracy jest nasycony przez dużą liczbę początkujących testerów. Zawód testera może być dobrym wejściem w branżę IT, która postrzegana jest niczym Eldorado. Faktycznie tak jest, ale niestety – coraz trudniej można znaleźć kandydatów posiadających podstawowe testerskie cechy – spostrzegawczość, dociekliwość czy umiejętność logicznego myślenia. Od kiedy zawód ten stał się popularny pojawiło się na rynku sporo możliwości nabycia wiedzy – czy to przez szkolenia połączone z praktykami w pewnych firmach czy też poprzez studia podyplomowe w tym zakresie. Odpowiednią wiedzę można posiąść także samemu o ile tylko mamy w swoim otoczeniu osobę, która mądrze nas poprowadzi, a być może także pomoże w dostaniu się na praktyki czy staż.

Hicron: Co byś polecił młodym ludziom, wchodzącym w tę profesję?

ML: Przede wszystkim, żeby się ciągle douczali. Często po wpadnięciu w rutynę testów rozwój jest odkładany na bok. Polecam śledzić blogi o testowaniu czy bezpieczeństwie aplikacji, uczestniczyć w konferencjach czy po prostu czytać książki w tematyce QA. Należy także pamiętać o podstawowych błędach początkujących – pierwszym z nich jest brak dociekliwości i zadawania pytań innym członkom zespołu („tak napisali, to tak na pewno musi być – ale czy na pewno?”, „może czegoś nie przewidziano?”, „na jakich założeniach bazowano, może są one nieprawidłowe?” lub „nie będę pytał, bo wyjdzie na jaw, że czegoś nie wiem”).

Hicron: Jaką wiedzę powinien posiadać tester?

ML: Rozległą. Zawód testera niesie za sobą konieczność ciągłego rozwoju zarówno umiejętności technicznych (metodyki testowania, programowanie potrzebne do automatyzacji, wiedza o technicznych aspektach testowanego produktu itd.) jak i wiedzy domenowej, tj. związanej z biznesowym aspektem danej aplikacji. Trudno wyobrazić sobie testera sprawdzającego system bankowy, a nie mającego pojęcia o tej branży. To właśnie wiedza domenowa powinna być moim zdaniem bardzo mocną stroną każdego testera.

Hicron: Na czym skupić się robiąc testy?

ML: Na wszystkim – błąd może czaić się wszędzie, nawet w wymaganiach dostarczanych przez klientów lub właścicieli produktów. A nawet w przypadkach testowych, według których są czasami wykonywane testy. Tester z natury powinien być spostrzegawczy i dociekliwy. Czasem także nieufny. Zazwyczaj „najciekawsze” błędy znajdowane są podczas takiego „wychodzenia poza sztywne ramy” przez testera.

Hicron: Testy manualne a automatyczne? Przewagi? Wady?

ML: Nie można porównywać testów automatycznych i manualnych. Automaty mają wspierać testerów w ich pracy odciążając ich z wykonywania powtarzalnych i często nudnych czynności. Z pewnością dają też szybciej informację zwrotną. Należy jednak pamiętać o ich wadach – choćby wykonywaniu ciągle tych samych przypadków testowych, co może prowadzić do paradoksu pestycydów (rośliny z czasem nabywają odporności na stosowane pestycydy; podobne zjawisko może mieć miejsce podczas tworzenia oprogramowania – błędy pojawiają się poza testowaną ścieżką). Moim zdaniem należy w zależności od projektu odpowiednio dobrać granicę między automatyzacją a testami manualnymi.

Hicron: Bardzo dziękuję za rozmowę, mam nadzieję, że te porady posłużą przyszłym specjalistom od QA!

Czytaj poradnik testera 1.0. – kto to testował? oraz poradnik testera 2.0. – gdzie schowana jest jakość?

Diese Seite verwendet Cookies. Durch die weitere Nutzung dieser Website stimmen Sie unserer Datenschutzerklärung zu.

Ok, ich stimme zu